The catalogue presents a less-known part of the poet's work: postcard-size collages, which had been sent to her friends over many years. The texts on these minimalist compositions have been written by Małgorzata Baranowska, Maria Anna Potocka, Michał Rusinek. The catalogue also includes an interview with Ryszard Krynicki. The publication comprises nearly 150 photographic reproductions of Wisława Szymborska's works.
The first ones [collages] were made in the late 1960s and early 70s. Szymborska claimed that she had taken up the technique because she was unable to find nice postcards, and decided to make some of her own. ‘Please don’t visit me for a few days because I’m going to be an artist,’ she would tell her friends once a year, in early November. This was not an expression of a sudden withdrawal of hospitality or onset of inspiration which required isolation from the world. The reasons were quite practical: all over her flat, the floor was scattered with cut-outs from newspapers and magazines, which she used to make collages that she called wyklejanki, or ‘cut-and-paste cards’. She made such pictorial compositions every year, for over 40 years.
Excerpt from Michał Rusinek's essay On Understanding the Cut-and-Paste Cards
The cut-and-paste cards are works of art in their own right. Some may find fault with them for a modesty unworthy of art or for their levity. But such an approach no longer makes sense today. Nowadays, no one knows for certain what a work of art should look like. Nor are works of art any longer considered instruments for inciting sublime sentiments. Recognising ‘something’ as a work of art is now based on the relationship between that ‘something’ and its maker. If we are dealing with an object whose function is to enhance the personality and activate individual methods of cognition, an object using a private language and generating a kind of dialogue with itself, an object turning certain reflections into external objects and thereby enabling one to look at oneself from a distance – then we can recognise it as a work of art. Creating works of art serves the enhancement of oneself. It is an internal contract.2 The personality lends justification to the work of art; the work of art becomes a means of glimpsing into the personality. Not all artists whose works meet the above criteria have given any thought to the ‘classification of the act’. Thus, some art has been created which its very makers did not call art. Nevertheless, the world of culture has become fascinated by such creative output. Quite serious arguments have been advanced in support of such a state of affairs.
Excerpt from Maria Anna Potocka's essay Serious Poetry, Unserious Poetry and Cut-and-Paste Cards
IN POLISH:
Katalog prezentuje mniej znaną część twórczości Wisławy Szymborskiej – kolaże w formie pocztówek, które poetka przez lata rozsyłała znajomym. O tych minimalistycznych kompozycjach piszą Małgorzata Baranowska, Maria Anna Potocka, Michał Rusinek. Katalog zawiera także wywiad z Ryszardem Krynickim. W publikacji zamieszczono blisko 150 reprodukcji prac Wisławy Szymborskiej.
Pierwsze [kolaże] zaczynają powstawać na przełomie lat 60. i 70. Szymborska twierdziła, że zajęła się tą techniką, bo nie mogła wówczas kupić ładnych pocztówek, postanowiła więc produkować je sama. „Proszę do mnie nie przychodzić przez kilka dni, bo będę artystką” – mawiała raz do roku, zwykle z początkiem listopada. Nie był to wyraz nagłego braku gościnności ani przypływu weny, która wymagała izolacji od świata. Powody były praktyczne: podłoga w całym mieszkaniu usłana była wycinkami z gazet i magazynów, z których powstawały kolaże zwane wyklejankami. Powstawały co roku, przez mniej więcej 40 lat.
Fragment eseju Michała Rusinka O rozumieniu wyklejanek
Wyklejanki to pełnoprawne dzieła sztuki. Niektórzy mogą im zarzucać niegodną sztuki skromność czy zbyt dużą lekkość. Jednak takie podejście nie ma już dzisiaj sensu. Obecnie nikt do końca nie wie, jak powinno wyglądać dzieło sztuki. Również skończyło się traktowanie dzieł sztuki jako instrumentów do budzenia podniosłych uczuć. Uznanie „czegoś” za dzieło sztuki wynika obecnie z relacji pomiędzy tym „czymś” a jego twórcą. Jeżeli mamy do czynienia z przedmiotem służącym pogłębianiu osobowości i uruchamianiu indywidualnych metod poznawczych, przedmiotem operującym prywatnym językiem i będącym rodzajem dialogu z samym sobą, przedmiotem, który zamienia pewne refleksje w przedmioty zewnętrzne i tym samym pozwala zobaczyć siebie z dystansu – to możemy uznać go za dzieło sztuki. Tworzenie dzieł sztuki służy rozszerzaniu samego siebie. Jest to kontrakt wewnętrzny. Osobowość uzasadnia dzieło, dzieło staje się podglądem osobowości. Nie wszyscy twórcy – których dzieła spełniają warunki powyższego opisu – zastanawiali się nad „kwalifikacją czynu”. Powstawała więc sztuka, której sami twórcy nie nazywali sztuką. Niemniej świat kultury zaczął się taką twórczością fascynować. Stały za tym całkiem poważne argumenty.
Fragment eseju Marii Anny Potockiej Poezja poważna, poezja niepoważna i wyklejanki
The catalogue presents a less-known part of the poet's work: postcard-size collages, which had been sent to her friends over many years. The texts on these minimalist compositions have been written by Małgorzata Baranowska, Maria Anna Potocka, Michał Rusinek. The catalogue also includes an interview with Ryszard Krynicki. The publication comprises nearly 150 photographic reproductions of Wisława Szymborska's works.
The first ones [collages] were made in the late 1960s and early 70s. Szymborska claimed that she had taken up the technique because she was unable to find nice postcards, and decided to make some of her own. ‘Please don’t visit me for a few days because I’m going to be an artist,’ she would tell her friends once a year, in early November. This was not an expression of a sudden withdrawal of hospitality or onset of inspiration which required isolation from the world. The reasons were quite practical: all over her flat, the floor was scattered with cut-outs from newspapers and magazines, which she used to make collages that she called wyklejanki, or ‘cut-and-paste cards’. She made such pictorial compositions every year, for over 40 years.
Excerpt from Michał Rusinek's essay On Understanding the Cut-and-Paste Cards
The cut-and-paste cards are works of art in their own right. Some may find fault with them for a modesty unworthy of art or for their levity. But such an approach no longer makes sense today. Nowadays, no one knows for certain what a work of art should look like. Nor are works of art any longer considered instruments for inciting sublime sentiments. Recognising ‘something’ as a work of art is now based on the relationship between that ‘something’ and its maker. If we are dealing with an object whose function is to enhance the personality and activate individual methods of cognition, an object using a private language and generating a kind of dialogue with itself, an object turning certain reflections into external objects and thereby enabling one to look at oneself from a distance – then we can recognise it as a work of art. Creating works of art serves the enhancement of oneself. It is an internal contract.2 The personality lends justification to the work of art; the work of art becomes a means of glimpsing into the personality. Not all artists whose works meet the above criteria have given any thought to the ‘classification of the act’. Thus, some art has been created which its very makers did not call art. Nevertheless, the world of culture has become fascinated by such creative output. Quite serious arguments have been advanced in support of such a state of affairs.
Excerpt from Maria Anna Potocka's essay Serious Poetry, Unserious Poetry and Cut-and-Paste Cards
IN POLISH:
Katalog prezentuje mniej znaną część twórczości Wisławy Szymborskiej – kolaże w formie pocztówek, które poetka przez lata rozsyłała znajomym. O tych minimalistycznych kompozycjach piszą Małgorzata Baranowska, Maria Anna Potocka, Michał Rusinek. Katalog zawiera także wywiad z Ryszardem Krynickim. W publikacji zamieszczono blisko 150 reprodukcji prac Wisławy Szymborskiej.
Pierwsze [kolaże] zaczynają powstawać na przełomie lat 60. i 70. Szymborska twierdziła, że zajęła się tą techniką, bo nie mogła wówczas kupić ładnych pocztówek, postanowiła więc produkować je sama. „Proszę do mnie nie przychodzić przez kilka dni, bo będę artystką” – mawiała raz do roku, zwykle z początkiem listopada. Nie był to wyraz nagłego braku gościnności ani przypływu weny, która wymagała izolacji od świata. Powody były praktyczne: podłoga w całym mieszkaniu usłana była wycinkami z gazet i magazynów, z których powstawały kolaże zwane wyklejankami. Powstawały co roku, przez mniej więcej 40 lat.
Fragment eseju Michała Rusinka O rozumieniu wyklejanek
Wyklejanki to pełnoprawne dzieła sztuki. Niektórzy mogą im zarzucać niegodną sztuki skromność czy zbyt dużą lekkość. Jednak takie podejście nie ma już dzisiaj sensu. Obecnie nikt do końca nie wie, jak powinno wyglądać dzieło sztuki. Również skończyło się traktowanie dzieł sztuki jako instrumentów do budzenia podniosłych uczuć. Uznanie „czegoś” za dzieło sztuki wynika obecnie z relacji pomiędzy tym „czymś” a jego twórcą. Jeżeli mamy do czynienia z przedmiotem służącym pogłębianiu osobowości i uruchamianiu indywidualnych metod poznawczych, przedmiotem operującym prywatnym językiem i będącym rodzajem dialogu z samym sobą, przedmiotem, który zamienia pewne refleksje w przedmioty zewnętrzne i tym samym pozwala zobaczyć siebie z dystansu – to możemy uznać go za dzieło sztuki. Tworzenie dzieł sztuki służy rozszerzaniu samego siebie. Jest to kontrakt wewnętrzny. Osobowość uzasadnia dzieło, dzieło staje się podglądem osobowości. Nie wszyscy twórcy – których dzieła spełniają warunki powyższego opisu – zastanawiali się nad „kwalifikacją czynu”. Powstawała więc sztuka, której sami twórcy nie nazywali sztuką. Niemniej świat kultury zaczął się taką twórczością fascynować. Stały za tym całkiem poważne argumenty.
Fragment eseju Marii Anny Potockiej Poezja poważna, poezja niepoważna i wyklejanki